Choć każdemu zależy na tym, żeby dziecko miało jak najprzyjemniejsze życie, to wcale nie musi oznaczać, że na każdy drobiazg trzeba wydawać jak najwięcej pieniędzy. Jak można oszczędzić na akcesoriach dla niemowląt, nie narażając bezpieczeństwa ani komfortu? A na czym nie należy oszczędzać?
To, co się najszybciej zużywa, może być najtańsze
Co zużywa się najszybciej w otoczeniu noworodka i niemowlaka? Na przykład woreczki na zużyte pieluszki, podkłady, ale też na przykład muślinowe pieluszki. Oczywiście, że – zwłaszcza w tym ostatnim przypadku – komfort będzie kryterium nadrzędnym, ale wystarczy spojrzeć choćby w ofertę Babyono, żeby przekonać się, że jedna taka pieluszka wysokiej jakości nie musi wcale kosztować 15-20 złotych.
Jeśli trzeba szukać oszczędności, to najłatwiej będzie je znaleźć właśnie w przypadku takich akcesoriów – są potrzebne, a przynajmniej bardzo pomocne, ale zużywają się szybko i nie warto w związku z tym wydawać na nie zbyt dużo pieniędzy.
Niekiedy warto zapłacić trochę więcej
Tak jak w przypadku muślinowych pieluszek, tak samo w przypadku szczotek z naturalnego włosia, szczoteczek do zębów czy wkładek laktacyjnych i paru innych typów akcesoriów, warto zapłacić trochę więcej. Najtańsze produkty na rynku w tych klasach zwykle po prostu są mało funkcjonalne, zdecydowanie zbyt szybko się niszczą, a czasem wręcz nie można być pewnym ich bezpieczeństwa. I nie chodzi o to, żeby teraz od razu kupować wszystko jak najdrożej. To są ważne akcesoria, ale bez przesady – nie będą nigdy uznawane za najistotniejsze i przy ograniczonym budżecie należy spojrzeć na nie z pewną dozą ostrożności.
Warto pozostać przy sprawdzonej marce, żeby mieć gwarancję bezpieczeństwa i komfortu, ale ze świadomością, że są to wszystko akcesoria, które albo i tak się regularnie wymienia, albo takie, które siłą rzeczy przestaną być potrzebne po stosunkowo niedługim czasie.
Ważne rzeczy też nie muszą być ekstremalnie drogie
Niektórzy producenci przyzwyczajają rodziców do absurdalnie wysokich cen nawet tych akcesoriów, które w gruncie rzeczy wcale nie muszą wiele kosztować. Kostki sensoryczne, grzechotki, kocyki ani opakowania termiczne na butelkę nie wymagają kosmicznych technologii w kosmicznych cenach. Są dobre marki, w których każdy z wymienionych przedmiotów można kupić za 20-30 złotych (może poza kocykami, które zwykle kosztują około 50 złotych). I one będą w zupełności wystarczające, nawet jeśli – okiem dorosłego – można wypatrzeć jakieś inne, lepsze, trwalsze czy ciut ładniejsze.
Kwota na rachunku niekoniecznie zaświadcza o najwyższej jakości, a sama trwałość, jak w przypadku pierwszej przytulanki, też może nie być najważniejsza. Bezpieczeństwo i komfort można zapewnić zdecydowanie taniej, niż mówią niektóre reklamy, a dzieci, które jeszcze materiałów marketingowych nie rozumieją, często naprawdę nie zauważą żadnej różnicy.